Rozdział 3

Wolnym krokiem przemierzałam korytarz,a w głowie krążyły mi coraz to nowsze pomysły jakby się wyłamać z tej lekcji.
-Pośpiesz się bo wleczesz się tak,że zaraz nam cała lekcja minie.-jęknął.
-Mam nadzieję.-mruknęłam-A tak w ogóle to co tobie tak zależy,żeby siedzieć na matmie?-spytałam kładąc swój zacny tyłek na ławce-I widzisz nie spóźniliśmy się.-spojżałam na wyświetlacz telefonu.
-Chcę po prostu wiedzieć czy jest gorszy od Lerskiej.-wzruszył ramionami-no jeszcze 5 minut.-usiadł koło mnie,a zaraz pojawiła się ta dwójka.-A wy gdzie byliście?-spojrzał na Monie i Kamila.
-Chyba sam nawet w to nie wierzysz?-spytałam się odwracając głowę w stronę nowo przybyłych.
-A no bo my...ymmm... byliśmy sprawdzić jak ma na nazwisko ten cały Gorg!-odpowiedziała odkrywczo.
-No iii...-powiedział wyczekująco.
-Nie chcieli nam powiedzieć,ponoć to ma być jakaś niespodzianka.-podratował ją Kamil.
-Aaa... chyba,że tak.-wzruszył ramionami i zwrócił się do mnie.-A co ty taka cicha?-spojżał na mnie podejżanie.
-Yyy...ja? Nie wydaje ci się,po prostu jestem trochę przejęta tą sesją dzisiaj,w końcu oprócz tej pozostają mi jeszcze dwie i kończę pracę nad tym, a później miesiąc świętego spokoju.-wyszczerzyłam się.-nie licząc oczywiście tych niektórych poprawek,przy których będę musiała być.-westchnęłam.
-A no tak...-zamyślił się-a później gdzie jedziesz?-spytał po chwili.
-Do Anglii,ale gdzie dokładnie to jeszcze nie wiem ważne,że gdzieś będę mogła wyjechać.-wyszczerzyłam się.-oczywiście jakoś spróbuję dogadać się z organizatorami tego całego wyjazdu i załatwię wam bilety,żebyscie mogli lecieć ze mną.-oznajmiłam z uśmiechem.
-Umm... Anglia? Fajnie,a kiedy?-usłyszałam ten znienawidzony przeze mnie głos.
-Nie interesuj się Dorota!-krzyknęłam i mogłabym się założyć,że gdyby była taka możliwość mój wzrok by zabijał.
-Myślisz,że jak będziesz taką pyskatą małpą to ktoś cię polubi? Masz szczęście,że chociaż ta dwójka kretynów i ta idiotka cię nie zostawili! Jestem tylko ciekawa na jak długo? Co? Jak długo jeszcze będą zdolni tak dobrze oszukiwać,zarówno ciebie jak i samych siebie,co? Nie dziwię się,że ten cały Kamil cię zostawił! Kto by wytrzymał z taką suką!-wrzasnęła.-Myślisz,że jak ukryjesz tą całą prawdę o Tomku to nikt się nie dowie?-prychnęła i przybliżyła swoją twarz bliżej mojej.-To się grubo mylisz. Ja tam byłam i widziałam to wszystko czego tak bardzo boisz się powiedzieć reszcie!Pewnie nawet im nie powiedziałaś całej prawdy,co?! Bo niby po co bo przecież to nic istotnego,że twój...-już nie wyrobiłam przerwałam jej soczystym 'liściem',a w moich oczach momentalnie pojawiły się łzy. W głowie pojawiło się mnóstwo myśli,myśli związanych ze wspomnieniami,o których tak zawzięcie próbowałam zapomnieć.
Gwałtownie wstałam, a ona odsunęła się parę kroków do tyłu.
-Zamknij się rozumiesz?!-krzyknęłam.-Nic o mnie nie wiesz! Nic! I nigdy się nie dowiesz! Nie masz prawa wtrącać się w moje życie! Odpieprz się ode mnie, od nich rozumiesz! A może ten twój utleniacz całkiem uderzył ci do głowy?!-po pomieszczeniu usłyszałam głośne 'uuu'. Nie zwracając na to zbytnio uwagi podeszłam jeszcze bliżej dziewczyny.-Spróbuj komuś tylko o NIM wspomnieć,a mnie popamiętasz. Nie igraj z ogniem bo i tak nie wygrasz.-poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku,ale błyskawicznie wyrwałam się z uścisku.-nie wtrącaj się!-krzyknęłam nie zwracając uwagi do jakiej osoby się zwróciłam.

*Perspektywa Michała*

Widziałem wściekłość w ich oczach. Zaczęła się ostra wymiana zdań,tylko czekać na pogorszenie sytuacji. Nie chcąc czekać na najgorsze złapałem za nadgarstek Julii. Niestety wyrwała się z mojego uścisku,a w odpowiedzi usłyszałem wyłącznie,żebym się nie wtrącał. Posłuchał bym,gdyby mi na niej nie zależało,ale było inaczej. Nie chciałem,żeby powiedziała o kilka słów za dużo,więc wstałem i złapałem ją za ramię obracając ją przodem do mnie.
-Jula uspokój się! Zanim powiesz o kilka słów za dużo! Nie warto tracić na nią czasu, choć.-wskazałem na 'naszą' ławkę stojącą w kącie korytarza.
-Nie wiem o co tu poszło,ale dla ciebie wielkie gratulacje,że potrafiłeś skończyć ich kłótnie zanim nie zmieniło by się to w coś poważniejszego.-usłyszałem za sobą nie typowy męski akcent, odwróciłem się i momentalnie zesztywniałem. Przecież to był Gorg Horan we własnej osobie. Stałem jak jakiś pień i gapiłem się na ów osobnika,a ten tylko się do mnie uśmiechnął i skierował się do drzwi,żeby później jak gdyby nigdy nic je otworzyć.
-To z nim mamy zastępstwo za Lersą?-wyszeptałem do dziewczyny,którą nadal obejmowałem ramieniem.
-Noo... tak.-powiedziała równie cicho i spojrzała na mnie nie pewnie.
-I ty o tym wszystkim wiedziałaś?-zadałem kolejne pytanie na które doskonale znałem odpowiedź widząc jej zaczerwienione policzki.-Ok nie ważne,a teraz choć wytłumaczysz mi wszystko potem ok?-pokiwała potwierdzająco głową,
Ruszyliśmy w stronę klasy i chyba jako ostatni weszliśmy do jej wnętrza.
_________________________________________________________________________________
Cześć,cześć,cześć!!!
Wow ale ja tutaj długo nie byłam...
No nic chciałam wam tylko powiedzieć,że jest mi przykro bo jak widzę to tutaj zagląda choćby kilka osób i żadna się nie pofatyguje żeby napisać chociaż krótki komentarz? Serio to nie musi być długie wypracowanie, nie oczekuję tego od was ale nawet najkrótszy komentarz opisujący swoją opinię pomorze mi się dowiedzieć czy wam się podoba czy nie.
Ok to chyba na tyle...
Aha jeszcze przepraszam za wszystkie powstałe błędy, ąle piszę na szybko i jeszcze brat mnie pośpiesza więc zrozumcie.
Rozdział krótki, ale pisany z głowy i niezbyt przemyślany, dlatego pewnie też niezbyt interesujący...
No ale nie mi tu oceniać to pozostawiam wam.
Następny rozdział może dodać się jutro ale nie obiecuję bo mam sprawdzian z historii i muszę się pouczyć, ale się postaram. Postanowiłam też,że nowe rozdziały będą dodawane w weekendy więc zapraszam.
Postaram się robić to regularnie i mam nadzieję że was nie zawiodę.
Całuję :***

2 komentarze:

  1. czekamyyy na następne rozdzialy !!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok :) specjalnie dla ciebie dzisiaj powinien pojawić się nowy :)

      Usuń